poniedziałek, 10 czerwca 2013
Rozdział 115
115. przypomniałam sobie coś
~Justin... słuchaj to dla mnie jest trudne tak samo jak dla Ciebie- dotknęłam jego dłoni, wzięłam gitarę, odłożyłam ją na bok i usiadłam mu na kolana, jego oczy, spojrzałam na niego tak w inny sposób, tak jak nigdy, ale znałam to skądś, jego czekoladowe oczy przyciągały, no więc.. teraz albo nigdy. wzięłam jego twarz w dłonie, nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać, w końcu to miał być mój pierwszy pocałunek. Oglądałam nasze zdjęcia, na większości z nich całowaliśmy się, ale ja tego nie pamiętałam, nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać nie wiedziałam jak to się robi, a jak się skompromituje ? no trudno, zdecydowałam się zaryzykować, więc nie wycofam się nie teraz - Justin, pocałuj mnie, proszę - uśmiechnął się i po chwili poczułam delikatny dotyk jego ust na moich, kompletnie nie wiedziałam jak mam się zachować co mam robić, nie pamiętałam jak to się robi ale to nie był problem, On pamiętał za nas dwoje, delikatnie rozchylił mi wargi i wsunął język, nie byłam mu dłużna w tym co robił, to było takie magiczne, takie szczere i prawdziwe, nie mogłam żądać więcej. W brzuchu miałam miliony motylków które mnie łaskotały, a w głowie pojawił mi się obraz, nie wiem skąd ale poznałam to, przypomniało mi się, nasz pierwszy pocałunek na plaży, leżeliśmy na pisaku, słońce zachodziło. Momentalnie odsunęłam się od niego
~Justin... słuchaj to dla mnie jest trudne tak samo jak dla Ciebie- dotknęłam jego dłoni, wzięłam gitarę, odłożyłam ją na bok i usiadłam mu na kolana, jego oczy, spojrzałam na niego tak w inny sposób, tak jak nigdy, ale znałam to skądś, jego czekoladowe oczy przyciągały, no więc.. teraz albo nigdy. wzięłam jego twarz w dłonie, nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać, w końcu to miał być mój pierwszy pocałunek. Oglądałam nasze zdjęcia, na większości z nich całowaliśmy się, ale ja tego nie pamiętałam, nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać nie wiedziałam jak to się robi, a jak się skompromituje ? no trudno, zdecydowałam się zaryzykować, więc nie wycofam się nie teraz - Justin, pocałuj mnie, proszę - uśmiechnął się i po chwili poczułam delikatny dotyk jego ust na moich, kompletnie nie wiedziałam jak mam się zachować co mam robić, nie pamiętałam jak to się robi ale to nie był problem, On pamiętał za nas dwoje, delikatnie rozchylił mi wargi i wsunął język, nie byłam mu dłużna w tym co robił, to było takie magiczne, takie szczere i prawdziwe, nie mogłam żądać więcej. W brzuchu miałam miliony motylków które mnie łaskotały, a w głowie pojawił mi się obraz, nie wiem skąd ale poznałam to, przypomniało mi się, nasz pierwszy pocałunek na plaży, leżeliśmy na pisaku, słońce zachodziło. Momentalnie odsunęłam się od niego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
<3
OdpowiedzUsuńBrak słów ;*