~ Justin - odepchnęłam go, jęknął niezadowolony - Justin - złapałam go za włosy żeby odessał się od mojej szyi
- Hmm? - mruknął
~ Amy.. Kochanie czemu nie śpisz ? - odskoczył ode mnie
+ cukierki - powiedziała udając złą i założyła ręce na biodra
~ kupiłam ale jutro zjemy bo już późno
+ zawsze jutro - zła odwróciła się i poszła do pokoiku
- jak jej mama - oblizał moją wargę
~ wstawię kwiaty a Ty idź do małej- tak też zrobiliśmy. Wzięłam wazon i postawiłam kwiaty w sypialni. Dodałam jeszcze wpis na Twitter " było fajnie dziękuje moim wspaniałym fanom. Kocham was :)" do pokoju wszedł Justin
- śpi - uśmiechnął się chytrze - a więc teraz- podszedł do mnie i delikatnie mnie pocałował, jakby to był nasz pierwszy pocałunek, oddalam mu go. Zaczęliśmy iść w stronę łóżka, on tyłem, aż w końcu usiadł a mnie posadził sobie na kolanach, całował mnie cały czas bardzo namiętnie, aż robiło mi się gorąco. Położył ręce na moich biodrach i usta przeniósł na moją szyję. Wplotłam ręce w jego włosy, jego pieszczoty sprawiały że jęczałam. Zdjął moją bluzkę i stanik, pieścił moje piersi, czułam że jestem coraz bardziej wilgotna, zdjął swoją bluzkę i dalej zajmował się moimi piersiami, dotykał je, ssał, ugniatał, a ja nie mogłam się doczekać jego dotyku tam na dole. Wstałam na chwilę żeby zdjąć spodnie, on ze swoimi zrobił to samo a po chwili znów siedziałam okrakiem na nim i oddawałam jego pocałunki, spragniona i zniecierpliwiona, zaczęłam poruszać biodrami, ocierając się o jego przyjaciela, chciałam dostarczyć sobie chociaż trochę przyjemności w tamtym miejscu, ale jak się okazało nie tylko sobie, bo Justin cicho Mruczał, czułam jego erekcję, co jeszcze bardziej mnie podniecało, zaczęłam poruszać biodrami jeszcze szybciej ciężko dysząc przy tym
- o Boże Julia przestań - szepnął, ale ja nie miałam zamiaru tego robić. Nawet nie wiedziałam że w ten sposób można dostarczyć sobie tyle przyjemności, prawie tyle co przez współżycie. Jęczałam coraz głośniej i nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod nim - zaraz oszaleje - powiedział ciężko dysząc i ściągając mi majtki
~ Zepsułeś mi zabawę - zaśmiałam się, a sekundę później czułam go w sobie
- teraz ja się zabawie - uśmiechnął się łobuzersko, a ja wiedziałam w jaki sposób będzie się znęcał nade mną i pożałowałam tego.
Już 3 raz czuje że zbliżam się do spełnienia i już 3 raz on przestaje
~ Justin proszę Cię - zaśmiał się
- jeśli mi coś obiecasz
~ co tylko chcesz
- nigdy więcej nie żartuj nawet o tym frajerze od Ciebie z pracy
~ tak, obiecuje, proszę Cię - przyciągnęłam go i wpiłam się w jego usta
- i patrz mi w oczy - przytaknęłam a on znalazł się we mnie - oczy - zmusiłam się do tego, dla mnie to było jeszcze bardziej intymne. Skupił wzrok na mojej twarzy
~ szybciej - wydyszałam, a on tego nie zrobił, więc teraz ja byłam na górze, jego ręce położyłam na moich piersiach. Nadałam temu swojego tempa, przez co on po chwili zaczął szczytować. Widząc mojego męża, leżącego pode mną, jak zamyka oczy z rozkoszy i cicho pojękuje zaczęłam dochodzić razem z nim..
***rok później ***
~ który dzisiaj jest ? Zapytałam wychodząc z łazienki
+ 21 kwiecień - odpowiedziała mama - ucieszyłam się
~ spóźnia mi się
+ nie rozumiem - patrzyła na mnie jak na wariatkę
~ jest mi nie dobrze - uśmiechałam się od ucha do ucha- mamo gdzie mój telefon ?
+ o co chodzi? - zapytała podając mi go
~ jeszcze nie wiem- wybrałam numer Tonyego i po 2 sygnałach odebrał - Tony ! Spóźnia mi się miesiączka, mam mdłości co robić ?
* przyjedź, zobaczymy
~ ok - byłam radosna, już dawno nie miałam takich objawów, poprzednie 3 razy okazały się fałszywym alarmem, miałam nadzieję że tym razem się udało. Justin dzisiaj wraca z trasy na tydzień, bo cały czas podróżuje i daje koncerty. To byłby piękny prezent - mamo jadę do lekarza, zajmiesz się Amy ?
+ o 19 jedziesz do lekarza ? Niedługo Justin będzie
~ proszę- zrobiłam oczy szczeniaczka
+ ok, jedz - ucieszyłam się, bo nie chciałam dawać jej do Magdy. Właśnie, moja siostra mieszka z narzeczonym, kochają się ale zdziwieniem dla nas wszystkich było to że jej facetem nie jest Harry, tylko Ryan, ojciec dziecka. Na początku Harry obiecywał że to będzie tak jakby to było jego dziecko, ale Ryan był na jej każde zawołanie, znosił jej wahania nastroju. Stęskniłam się za nią, dawno jej nie widziałam, ostatnim razem się pokłóciłyśmy jak rodzice byli u nas i od tamtej pory nie dała znaku życia. Urodziła chłopczyka, ma na imię Liam, jak jego ulubiony wujek. Chłopacy z 1D odwiedzają ich, nawet Harry, mały ma 7 miesięcy,przez ten rok bardzo staraliśmy się o dziecko, za każdym razem kiedy myślałam że już nam się udało i dowiadywałam się że nic z tego coraz bardziej załamywałam się, następnego chyba nie zniosę No a więc jadę do Tonyego, pełna nadziei. Na miejscu byłam po 42 minutach. Jak zwykle duża kolejka
~ dzień dobry ja do doktora Anthonyego
+ jest zajęty, mogę panią zapisać na jutro o 15
~ muszę dzisiaj, teraz
+ nie może pani, doktor jest zajęty
~ nie obchodzi mnie to
+ zapraszam jutro
~ doktor czeka na mnie
+ wątpię nie jest pani zapisana
* co to za hałas ? Nie mogę pracować w takich warunkach
+ ta pani robi zamieszanie
~ ja robię zamieszanie ? Ja ? No chyba żartujesz sobie - warknęłam na nią
* Julia spokojnie, ta pani ma zawsze bez kolejki, zrozumiałaś ?
+ ale przecież
* zrozumiałaś ? Jeżeli nie, to pożegnamy się
+ przepraszam - spuściła głowę
* zapraszam panią Bieber do gabinetu- tak też zrobiliśmy. Weszliśmy, usiadłam na fotelu, a Tony zaczął mnie badać. Patrzyłam na niego cały czas ale nie okazywał emocji, nic. Nie wiedziałam co to znaczy, czy udało się czy nie. Po badaniu bez słowa przyszliśmy do drugiej części gabinetu. Bałam się tego co mi powie
~ no i ? - zapytałam kiedy pisał coś w papierach - udało się ?
* no a więc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz