~ Justin no daj zrobię zdjęcie dla beliebers
- Julka daj spokój.. Nie mam ochoty - wymusił uśmiech
~ ej kochanie co się dzieje
- nic po prostu niedługo muszę wyjechać i zostawić was same - skrzywił się
- to wykorzystajmy ten czas dobrze - musnęłam jego usta, i położyłam rękę na jego kolanie
- kicia co Ty robisz ?
- wykorzystuje czas jaki nam został - przygryzłam jego wargę
- ale jesteśmy w samolocie - wywróciłam oczami
- kiedyś to Ci się podobało - powiedziałam trochę rozczarowana. Czułam się odrzucona i było mi z tym źle, wiec skupiłam się na tym co za oknem. Po jakimś czasie ruszyliśmy, a my w dalszym ciągu siedzieliśmy w ciszy. Ja grałam na telefonie a mój mąż podpisywał jakiejś dziewczynce płytę. Porozmawiał z nią, zrobił sobie z nią zdjęcie, a o mnie przypomniał sobie dopiero po jakimś czasie, kiedy już kolejka po autograf skończyła się. Położył rękę na moim udzie
- kochają mnie - musnął moja szyję
- super - nie oderwałam wzroku od tego co było za oknem
- o co chodzi ?
- musi o coś chodzić ? Nie.
- przecież widzę
- super - bąknęłam pod nosem
- przepraszam
- wiecznie przesadzasz, zamiast tego pomyśl trochę
- kicia - mruknął mi do ucha, a mnie aż przeszły dreszcze - zimno Ci? - zapytał zmartwiony
- tak - przykrył mnie kocem i przytulił
- jeszcze 5 godzin lotu, prześpij się - pocałował mnie we włosy
- a będziesz mi śpiewał ? - uśmiechnął się i zaczął śpiewać
-You know you love me
I know you care
Just shout whenever, and I'll be there
You want my love
You want my heart
- nie to - zaśmiałam się
- nie lubisz mojej piosenki ?- zapytał smutny z udawana złością - teraz będę smutny i moje belibers Ci nie wybaczą
- w tym momencie będę samolubna i powiem ze mam je gdzieś bo masz na palcu coś, co świadczy o tym ze należysz do mnie
- nie spodoba im się to - uśmiechnęłam się i przygryzłam wargę
- ale jemu tak - powiedziałam kładąc rękę pod kocem na jego przyrodzeniu i lekko zacisnęłam dłoń. Z jego ust wydobył się jęk - cicho bądź nie chcemy chyba żeby wszyscy się dowiedzieli co się dzieje - usiadł tak, ze nie było widać co robię
- masz racje kochanie - pocałował mnie namiętnie, ale trochę brutalnie, odpięłam mu spodnie i wzięłam w rękę jego sprzęt. Po jego twarzy nie było nic widać co mnie cieszyło bo nikt nie miał pojęcia co dzieje się pod kocem. Zacisnęłam mocniej dłoń i poruszałam nią. Justin żeby nie zwracać na nas uwagi wziął telefon i pisał wiadomość. Po pewnym czasie zobaczyłam i czułam ze już mało mu brakuje, kurczowo przygryzał wargę, dłoń zacisnął na podłokietniku i ciężko oddychał, więc przestałam a on zdziwiony patrzył się na mnie
- nie patrz się tak. Chciałeś spuścić się na koc ? - szepnęłam a on pocałował mnie i przyznał mi rację
- teraz ja Ci to wynagrodzę - musnął moja szyję
- nie - odsunęłam się
- czy Ty powiedziałaś nie ?
- dokładnie to powiedziałam - dyskretnie się uśmiechnęłam
- odwołaj to - przybliżył się do mnie
- nie
- Pani Bieber, czy pani znowu mi się sprzeciwiła ?
- dokładnie tak jak Pan mówi - przyparł mnie do siedzenia
- odwołaj to -
- nigdy
- odwołaj bo cię zmuszę
- nie, nie i jeszcze raz nie
- lubisz mi się sprzeciwiać ? Wiesz ze tego nie lubię - powiedział surowo, tuż przy moim uchu, co spowodowało u mnie dreszcze podniecenia. Wiedziałam ze " przełączył " się na ta osobę którą był ostatnio w łóżku. Za sprzeciw karał mnie
- Justin - szepnęłam, a on spojrzał na mnie wyczekująco, z uczuciem pożądania w oczach - schowaj bestię w spodnie - parsknęłam śmiechem, on, zamiast tego wpił się w moje usta, ręką masował mi wewnętrzną stronę uda. Z moich ust wydobył się stłumiony pocałunkami jęk
- wiem ze tego chcesz - musnął miejsce za moim uchem - wiem ze mnie pragniesz - przygryzł skórę na szyi i pocałował to miejsce. Usłyszałam ze zapina spodnie - gdyby nie ta pani co się na nas patrzy wziąłbym Cię tutaj i teraz - spojrzałam na kobietę siedząca w rzędzie.obok, patrzyła na nas wraz ze swoją znajomą zniesmaczona i szeptała coś. poczułam jak szew jego spodni ociera się o złączenie moich ud , niekontrolowanie jęknęłam - przyznaj ze mnie pragniesz teraz tak jak ja ciebie - przycisnął się jeszcze bardziej do mnie i poruszył biodrami, tym samym ocierając się o mnie, co powodowało u mnie skurcze przyjemności u dołu brzucha i zaczęłam głośniej oddychać
- przestań Justin, nie jesteśmy sami - wpił się w moje usta
- przyznaj to, odwołaj swoje wcześniejsze słowa - naparł na, mnie mocniej, poczułam, ze coś wbija mi się w udo, na początku nie zrozumiałam co to jest, bo paska dzisiaj nie miał. Kiedy zrozumiałam ze to jego podniecenie zebrało się i chciało wyjść, albo raczej wejść, zaśmiałam się
- Justin uspokój bestię bo wbija mi się w udo
- chce zaparkować swoje ferrari w Twoim garażu - tak zaczęłam się śmiać ze wszyscy patrzyli zdziwieni na mnie, a mój mąż zły ze śmieje się z jego " romantycznego " tekstu. skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i ignorując mnie usiadł , patrzył przed siebie
- przepraszam - wydukałam przez śmiech
- wal się - powiedział zły
- mogę walić Tobie - powiedziałam poważnie przytulając się do niego i ręką pogładziłam jego brzuch, a kobiety które się nam wcześniej przyglądały, rozmawiały po polsku na nasz temat
+ co za dzieciaki tylko seks im w głowie
=a później kończą z dziećmi i nie mają pieniędzy bo musieli przerwać naukę
+ ona pewnie jest jego dziwką, bo po nim widać ze ma pieniądze - tego było za dużo, czułam jak wszystko się we mnie gotuje
- kicia co jest ? - przytulił mnie bardziej
-zdaniem tych przemiłych pań jestem twoja dziwką
- co ?! - warknął, a po chwili się uśmiechnął
- uważasz mnie za dziewkę? - pisnęłam
- nie, ale możemy im pokazać parę rzeczy - poruszył brwiami, spojrzałam na kobiety, dalej patrzyły na nas i wcale nie ukrywały tego ze rozmawiają o nas
- co masz na myśli ?
- ktoś czeka na twoje usta - złapał się za krocze
- dupek - zaśmiałam się i pocałowałam go delikatnie w policzek
- kicia no dawaj, zabawmy się trochę
- nie możemy.. Jesteś Justin Bieber, ten Justin Bieber, którego kochają miliony dziewcząt, śledzą paparazzi, czekają aż tylko zrobisz coś źle, chcesz przeczytać jutro w gazecie " Justin Bieber zabawia sie ze swoją żona w samolocie " ?
- byłoby ciekawie - wpił się w moje usta i rękę położył na moje kolano
- idę spać Justin - przykryłam się
- chodź do mnie kochanie - przytulił mnie, a ja usnęłam.
Kiedy otworzyłam oczy, mój mąż spał. Pocałowałam go w szyję i wtuliłam się w niego. Zaczęłam bawić się obrączką na jego palcu. Poczułam ze przyciska usta do mojej głowy
- hej kicia - spojrzałam na niego, delikatnie musnął moje usta
- dzień dobry kochanie - przytuliłam się do niego a kobiety, uważające mnie za dziewkę znów na nas patrzyły i szeptały coś
- jakiś problem ? - warknęłam do nich po polsku
+ nie wiem o co ci chodzi dziecko - prychnęłam
- żartuje pani sobie?
- jak Ty się wyrażasz ? Starszym należy się szacunek
- otrzyma pani tyle szacunku ile go pani daje, czyli wcale, udowodniła to pani nazywając mnie dziwką
- kicia o co chodzi ? - Justin spoglądał raz na mnie raz na ta kobietę z którą rozmawiałam, bo przecież nie rozumiał o co chodzi, uśmiechnęłam się do niego czule, dając mu znać ze wszystko w porządku
+ powiedziałam to co widzę, mógł wybrać ładniejsza dziewczynę, z naturalnymi włosami, a nie dziwkę - szczęka mi opadła, nie podejrzewałam ze starsi ludzie mogą być tacy okrutni
- nie wie pani nic o mnie i moim mężu, więc radziłabym się zamknąć, tak bedzie dla was lepiej- w tej chwili przechodziła jakaś dziewczynka i gdy nasze oczy się spotkały, ona swoje otworzyła szerzej i momentalnie na jej twarzy pojawił się uśmiech
< dzień dobry - poklepałam męża po nodze pokazując mu małą brunetkę
- cześć - powiedziałam- jak masz na imię ?
< Julia - uśmiechnęła się, zdjęłam nogi Jusa z wolnego siedzenia
- usiądź - dziewczynka to zrobiła, nieśmiało, z trzęsącymi się dłońmi
< Ty jesteś Julia, a Ty Justin ? O matko, nikt mi nie uwierzy, Boże kocham was - uśmiechnęłam się
Zrobilibyśmy sobie zdjęcie z dziewczynka i daliśmy jej autograf. Po tym już te babcie unikały mojego wzroku, a Justin co chwile całował to mój policzek, ramię, bądź dłoń. Na lotnisku czekali na nas ochroniarze. W aucie Justin cały czas rozmawiał przez telefon, co chwile ktoś do niego dzwonił, mieliśmy czas dla siebie a teraz musiał ustalać wszystko związane z trasa na którą wyjeżdża za 3 dni. Tak za te cholerne krótkie 3 dni. No ale rozumiem.. Fani, oni as dla niego bardzo ważni. Odebrał
- czego - warknął - nie dla Ciebie.. Tak wszystko ok, nic poważnego, nie- uśmiechnął się - dzięki.. Tak, zadzwonię i powiem ale to w następnej.. Support ? No zobaczę.. No pewnie tak.. Napisałaś ? Super, słuchaj Scoot do Ciebie zadzwoni, bo ja nie wiem.. Tobie też, pa
- kto to był ?
- nikt ważny - uśmiechnął się niepewnie
- zaczynasz znowu coś przede mną ukrywać ?
- nie..- odwrócił głowę. No i to by było na tyle z miłych razem, bez kłótni i ukrywania.
Hahhahahah Julia najlepsza w tym samolocie z tymi babkami ;)
OdpowiedzUsuń