poniedziałek, 10 czerwca 2013

119.nigdy jej takiej nie widziałam

Po chwili wyłączył kuchnie i posadził mnie na ladzie szafki mówiąc- wyglądasz w tym seksownie - jeździł ręką po moim udzie
~ a Ty nawet nie masz pojęcia jak mnie Podnieca twój widok tak jak teraz - uśmiechnęłam się i czułam że rumieniec wkradł się na mój policzek, musnął moją szyję
- Głodna?
~ Oh tak
- to bądź grzeczna i idź do sypialni i poczekaj na mnie - zdjął mnie z szafki
~ dobrze - uśmiechnęłam się i pobiegłam w wyznaczone miejsce, wczołgałam się pod kołdrę i czekałam. Po chwili zapukał do pokoju - chwilę, muszę się ubrać - powiedziałam z uśmiechem, on nie czekając wtargnął do pokoju
- kłamca - powiedział z przymrużonymi oczami, po czym postawił mi tacę na łóżku - smacznego - uśmiechnęłam się
~ dziękuje- wstał - gdzie Ty się wybierasz ?
- zjeść
~ weź swoje i przyjdź do mnie- uśmiechnął się szeroko, musnął moje usta i zniknął za drzwiami, lecz po chwili wrócił
- wszyscy jeszcze śpią jak zabici
~ dziwisz się? Tyle alkoholu co wlali w siebie
- no tak, ja jestem szczęśliwy że nie piłem
~ tak? - zapytałam niepewnie - a dlaczego?- czułam że znów się rumienie
- bo ta noc była cudowna, a gdybym wypił to nie doszło by do tego- obdarował mnie słodkim uśmiechem
~ już lepiej jedz - zaśmiał się. Kiedy zjedliśmy wzięłam talerze i Zaniosłam je. Faktycznie w domu było cicho, aż za cicho. Weszłam do pierwszego pokoju, leżeli tam jak się domyślam nadzy Chris z Natalia, w drugim tak samo jak w poprzednim Kim z Davidem, weszłam do kolejnego, grzecznie spały tam dziewczyny, ale gdy weszłam do pokoju chłopaków musiałam się hamować bo nie chciałam żeby się obudzili przez mój śmiech, leżeli Wtuleni w siebie wszyscy trzej. Cicho zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni, Włożyłam naczynia do zmywarki i wróciłam do pokoju. Justin robił coś w telefonie, zamknęłam cicho drzwi i spojrzałam ponownie na niego, Przygryzł wargę i pożerał mnie wzrokiem
~ co Ci jest ?- uśmiechnęłam się nieśmiało, poprawił się na łóżku, spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, no tak, miałam na sobie tylko jego czarną koszule, zapięta na 2 guziki i czerwone majtki, zaśmiałam się i postanowiłam się trochę zabawić, podeszłam do szafki, tyłem do niego, kręciłam pupą najseksowniej jak tylko umiałam, schyliłam się wypinając do niego, spojrzałam na jego twarz,  zobaczyłam, że jego klatka piersiowa podnosi się i opada coraz szybciej a Przygryziona warga unosi się w uśmiechu, podeszłam powoli do łóżka i na czworaka podeszłam bliżej, jego wzrok wbity był w moje piersi - Justin - wymruczałam - widziałeś może moją bluzkę tą fioletowa ? - zapytałam dotykając jego brzucha i muskając jego usta
- nie - wydyszał ciężko, a ja usiadłam na nim
~ ale jesteś pewny ? - wpił się w moje usta, a jego ręce wylądowały pod koszula, delikatnie zaczęłam ruszać biodrami, zaczynało robić się gorąco, pocałunkami zjechał na moją szyję i rozpinając guzik zjeżdżał ustami niżej, nie to przewidywał mój plan, położyłam go a siebie na nim, ręką masował mój pośladek. Poczułam że jest podniecony, jego kolega wyrywał się z bokserek
~ Justin, opanuj się - wyszeptałam a on całował moją szyję-Juss - wydyszałam, nie zareagował, zeszłam z niego i podeszłam do szafy
- Ccco Ty robisz ?-wydukał patrząc na mnie ze zdziwieniem
~ prosiłam żebyś przestał - podeszłam do szafy, Stałam tyłem do niego, Odpięłam ostatni guzik który trzymał koszule nie odsłaniając tego czego nie powinno być widać. Zsunęłam ją z ramion i pozwoliłam swobodnie opaść na miękki dywan który łaskotał moje stopy, zaśmiałam się pod nosem przypominając sobie minę Justina przed chwilą i założyłam biustonosz, jeansowe szorty i czarny T-shirt. Spojrzałam na niego, siedział i patrzył się na wzniesienie w bokserkach. Wyszłam uśmiechając się pod nosem i zobaczyłam jak Elizabeth razem z Chrisem sprzątają na tarasie
~ co wy robicie ?
+ ogarniamy trochę, nie chcemy Cię zostawić z tym samej
~ ale ja tego nie będę sprzątać, w 12 przyjedzie ekipa sprzątająca
* teraz nam to mówisz ? - powiedział z udawaną złością Chris
~ tak, teraz, w kuchni macie śniadanie, Justin zrobił- chciałam odejść ale zwątpiłam – a co wy tak razem ?
+reszta śpi – zaśmiałam się, po jakimś czasie wszyscy podziękowali nam za imprezę i zmyli się do domu. Nasz był posprzątany, nie było nawet widać że miała tu miejsce jaka ktokolwiek zabawa


* kochana Ty moja najlepsza na świecie siostro
~ co jest ?
* możemy porozmawiać ?
~ tak jasne – zaciągnęła mnie an ogród – więc co się stało ?
* bo ja tak pomyślałam że może mogłabym na jakiś czas zamieszkać z wami
~ co ?!
* mogę się opiekować Amy jak będziecie w pracy, nawet nie będziecie odczuwać ze tu jestem, tylko proszę nie karz mi wracać teraz z rodzicami
~ jak Ty to sobie wyobrażasz ?

* nie wiem, będę się dokładać, znajdę prace, ale proszę daj mi szanse się sprawdzić, oni mówią ze sama sobie nie poradzę w życiu a ja chce im pokazać ze jednak się mylą
~ słuchaj, przykro mi ale – posmutniała
* ok, rozumiem, nie chcecie mnie mieć na głowie, nie będę wam przeszkadzać już – chciała odejść ale ją zatrzymałam
~ Magda głupku zgrywam się
* poważnie
~ mieszkaj u nas ile masz tylko ochotę, ciesze się

*** Miesiąc później***
 



Madzia mieszka z nami, całkiem dobrze się dogadujemy, wróciłam do pracy, nagraliśmy już chyba z 3 odcinki i jestem dumna z siebie, mimo że zaczną one być wyświetlane za kilka miesięcy. Wszyscy pomagali mi na nowo się odnaleźć, Juss 3 dni temu wrócił, był dać kilka koncertów, bo jak okazało się że wszystko ze mną dobrze to zdecydowaliśmy dalej rozwijać naszą karierę, Amy rośnie jak na drożdżach i mamy z niej wiele radości. Dostaliśmy 2 dni wolne za dobrą robotę. Leżałam w pokoju zmęczona, Magda razem z Amy i Jazmyn poszły na plac zabaw. Pościel pachniała kwiatami, przez co czułam się jak w Polsce, przez okno wpadały promienie już zachodzącego słońca,które chowało się lekko za drzewami porastającymi nasz ogród, niebo było różowo- pomarańczowe. Światło było słabe i oświetlało lekko sylwetkę mojego męża wchodzącego właśnie do pokoju,położył się obok a ja wtuliłam się w niego i poczułam jego piękne perfumy, co spowodowało u mnie lekki uśmiech pod nosem
- co tu robisz sama ? - zapytał odgarniając mi włosy, którymi po chwili bawił się
~ tak leże sobie i myślę jak to wszystko się dalej potoczy
- co masz na myśli ?- zapytał drugą ręką pieszcząc moje ciało, kiedy jego dłoń dotknęła mojego brzucha przeszły mnie dreszcze
~ no tą całą Twoją karierę i nasze dziecko, to jak nasze życie będzie wyglądać za jakieś 10 lat
- ja wiem jak- musnął moją szyje – będziemy we trójkę a może nawet w czwórkę jeździec po świecie i dawać koncerty
~ nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciała- jego ręce podjechały wyżej, do zapięcia mojego stanika
- kochanie i tak będzie, na zawsze razem, pamiętasz? Do śmierci – uśmiechnął się i wpił namiętnie w moje usta – przysięgam że tak będzie – odpiął mi biustonosz
~ co Ty robisz ?
- ciiicho – powiedział ponownie mnie całując, usłyszeliśmy kroki
~ głupku ktoś idzie, zapnij mi to w tej chwili – ktoś zapukał do pokoju
- proszę – weszła Anna
+ nie chce państwu przeszkadzać, ale telefon do Pani
~ dziękuje – wzięłam go a ona zniknęła za drzwiami – tak ?
* hej Julia, tu Paulina
~ jejciu no hej kochanie, co słychać ?
* a wszystko dobrze, lepiej mów co u Ciebie – z Pauliną nawiązałyśmy kontakt niedawno, ale jak na samym początku naszej znajomości jesteśmy zżyte ze sobą
~ u mnie ? Justin właśnie mi przeszkadza wkładając mi ręce pod bluzkę ale jest ok, a jak z Tobą i Liamem ?
* no właśnie lecę do niego za tydzień, bo mają kilku dniową przewie w trasie i może wtedy byśmy się spotkały ?
~no jasne, zapraszam, tylko lepiej najpierw zadzwoń -zaśmiałam się, bo Justin ustami muskał moją szyje
* to jak coś to ja będę dzwonić czy pisać lub cokolwiek
~ ok, to do zobaczenia – rozłączyłam się i odepchnęłam Justina – idioto ! Czy ja Ci robię dobrze jak rozmawiasz przez telefon ?! - on tylko się zaśmiał – nie rób tak więcej !
- kochanie ale ja tylko Cie całowałem
~ dupek – śmiałam się siadając na nim, wpiłam się w jego usta, wtedy znowu ktoś nam przerwał
+ sory, ale muszę zabrać Julie – powiedziała zdezorientowana Magda
~co się stało ?
+ musimy porozmawiać – wystraszyłam się gdy ją zobaczyłam, nigdy jej takiej nie widziałam
- gdzie moja córka ?
+ u Twoich rodziców, Julia proszę chodź – wyszeptała
~ Justin, idź do rodziców, ja tu muszę coś załatwić
- dobrze ale dokończymy jak wrócę – wstał i całując mnie wyszedł, Magda natychmiast podeszła do mnie
~ co się dzieje ?
+ ja nie wiem co ja mam z tym zrobić, to dla mnie za trudne, pomóż mi – płakała, a ja dalej nie wiedziałam co jest tego powodem
~ uspokój się i mi powiedz o co chodzi bo boje się o Ciebie
+ Julka chodzi o to że – to co usłyszałam mnie zszokowało, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, ale wiedziałam jedno...

1 komentarz: